3/26/2017

#TAG: 7 URODOWYCH GRZECHÓW GŁÓWNYCH

To że lubię Tagi to już wiecie, ale ostatnio wypatrzyłam coś fajnego na blogu mazgoo.pl, więc postanowiłam zapożyczyć sobie temat :-)



Grzech #1: CHCIWOŚĆ
Najdroższy kosmetyk (do makijażu), jaki kupiłaś. Najtańszy kosmetyk, jaki posiadasz.
Zacznijmy od tego, że lubię zagraniczne marki i kosmetyki renomowanych w świecie urodowym firm. Najdroższym kosmetykiem jaki do tej pory kupiłam była chyba paleta 5 cieni marki Dior (249 zł). Wcześniej miałam jeszcze puder brązujący z Chanel, ale nie pamiętam już jego ceny.
Najtańszy kosmetyk, który posiadam i równocześnie uwielbiam z całego serca to konturówka do ust 08 Satin Mauve marki Essence za 4,99 zł. Kolor, tekstura i przyjemność użytkowania są zdecydowanie warte wyższej kwoty.

Grzech #2: GNIEW
Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?
Powiem tak …. nienawidzę dobierać i testować nowych podkładów. Jako posiadaczka cery mieszanej przetłuszczającej się, cierpię za każdym razem kiedy widzę, że fantastyczny nowy podkład nałożony na mój policzek zaczyna zamieniać się w elektryczną pomarańczę - czasami po prostu aż ramiona z bezsilności opadają. 

Kolejnym punktem są kosmetyki, które są przesadnie perfumowane. Rozumiem, że róża czy fiołki to piękne kwiaty, ale nawet one po pewnym czasie zaczynają męczyć i powodują niechęć do produktów danej marki.

Uwielbiam tusze do rzęs i błyszczyki. Ponieważ u mnie jest dosyć solidny materiał podstawowy (czytaj rzęsy) więc nawet tani tusz ma szansę zrobić odpowiednie wrażenie.
Błyszczyki kocham od zawsze. Lubię połysk, efekt mokrych i pełnych ust, a odkąd stosuje kosmetyki lepsze jakościowo minął również problem z okresowo pojawiającą się opryszczką czy pierzchnięciem ust.

Jeśli chodzi o produkty, trudne do zdobycia to tu akurat nie mam żadnych problemów, ponieważ zawsze mam kogo poprosić o pomoc w zakupach, więc to co mi się zamarzy po jakimś czasie i tak pojawia się w mojej kosmetyczce.


Grzech #3: OBŻARSTWO
Jakie produkty kosmetyczne są dla Ciebie najpyszniejsze?
To pytanie trochę mnie zadziwia, bo gdyby chodziło o perfumy wtedy mogę puścić wodze fantazji i popłynąć ze smakowitymi aromatami.
Jeśli mam podać natychmiastowy przykład to kiedyś pomadki MAC pachniały rewelacyjnie budyniem waniliowym.

Grzech #4: LENISTWO
Których produktów nie używasz z lenistwa?
Ha ha ha nie zawsze mam ochotę na konturowanie twarzy, a i zdarzają się takie dni kiedy cienie do powiek nie chcą czasami ze mną współpracować – stawiam wtedy na jeden bazowy kolor, mocno tuszuję rzęsy i mam wszystko inne w nosie :-)
Zdarza mi się pomijać bardzo często balsamy do ciała i krem do stóp, no jakoś tak wieczorem to po prostu już mi czasu na to brakuje......


Grzech #5: DUMA
Które produkty dają Ci najwięcej pewności siebie?
Pewność siebie to podstawa funkcjonowania. Mając przebarwienia na twarzy zawsze stawiam na mocny i kryjący podkład. Nakładany oczywiście na starannie wypielęgnowaną cerę. Poza tym wyraziste oczy, dzięki tuszowi do rzęs i wypielęgnowane usta, które świetnie prezentują się pod każdym produktem kolorowym do ust to podstawa mojego funkcjonowania. Wymieniłam akurat te rzeczy, na które zwraca się uwagę w pierwszej kolejności patrząc na osobę.

Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?
Wzrost, twarz i zdrowy uśmiech. Banał, ale wszyscy jesteśmy wzrokowcami, więc te atuty widzimy w pierwszej kolejności.
Jeśli chodzi o „piękno umysłu” to później weryfikuje rozmowa. Poczucie humoru i dystans 
do własnej osoby są kolejnymi cechami, które świadczą o naszej dalszej atrakcyjności. Inteligencja czy oczytanie sprawiają, że jest o czym rozmawiać..... a jeśli jest o czym rozmawiać to spędza się ze sobą więcej czasu..... a jeśli spędza się ze sobą więcej czasu.....



Grzech #7: ZAZDROŚĆ
Jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?
Te których pragnę :-) Podoba mi się jak darczyńca stara się dowiedzieć czegoś więcej o moich potrzebach, żeby jak najlepiej utrafić w mój gust czy preferencje produktowe/markowe. Nienawidzę prezentów kupowanych od „czapy” tak tylko żeby coś kupić. Sama zawsze staram się wybrać taki prezent, który mi się podoba i wiem, że sprawi osobie obdarowanej chociaż odrobinę radości.


Tak wyglądają moje grzechy!
Podzielcie się swoimi, bo jestem ciekawa czy tylko ze mnie jest taka grzesznica.